Cudowne sześciolatki… Dzieci, na pograniczu dzieciństwa i dorastania. Żywiołowe, dynamiczne, z głowami pełnymi pomysłów. Przekonane o swych nieograniczonych możliwościach, o sile swego ciała i umysłu. Sprawne ruchowo, eksplorujące nieustannie każdy nieodkryty kawałeczek dostępnego im świata... Dzieci, które pojmują ten świat nie dzięki rozważaniom i oglądaniu, ale przez własne działanie i bezpośrednie doświadczanie, kotwiczące i wiążące ich aktywność ze zmysłowym doznaniem. Ten fantastyczny sposób odkrywania otoczenia szybko przynosi efekty - pozwala zapamiętać prawidłowości, relacje, związki, uczy wciąż próbować na nowo, aż do zdobycia potrzebnych kompetencji, niezbędnej wiedzy…
Dzieci z ogromną liczbą odpowiednio zmielinizowanych neuronów, dla których procesy hamowania nie stanowią żadnego problemu; dzieci uczące się sprawnie, szybko, skoncentrowane na słowach nauczyciela, precyzyjne, przekonane, że od jakości wykonania ich szlaczków zależą losy świata… Patrzące z wyższością na tych wszystkich, którzy twierdzą, że się nie da… Nieświadome niebezpieczeństw, ufnie wierzące w dobre zakończenie każdej sytuacji. Znajdujące proste rozwiązania z pogranicza realizmu i zaczarowanych baśni. Zadziwione, że niemożliwe…
Cudowne sześciolatki…. Dzieci słyszące, które jednak nie usłyszą, co mówi nauczyciel, bo dla nich wszystkie bodźce słuchowe są równoważne. Nie potrafią narysować szlaczków gdyż nie różnicują wzrokowo szczegółu i zarysu, figury i tła. Tracą orientację nawet między szatnią, a klasą, zagubione w chaosie czasu i przestrzeni. Pełne uogólnionego lęku, reagują pobudliwością i ucieczką na obecność innych dzieci, przebywają nieustannie w pobliżu dorosłych. Chłopcy i dziewczynki nie umiejące przekroczyć linii środka, nie rozumiejące sekwencji, unikające lecącej w ich stronę piłki. Dzieci o minimalnych zdolnościach koncentracji i koordynacji, wiercące się nieustannie, zmieniające pozycje w ławce. Nie pamiętające o miejscach i obowiązkach. Dzieci wciąż chodzące na palcach, moczące się, z językiem na brodzie podczas pisania… Nie umiejące się zatrzymać ruchowo, werbalnie
i emocjonalnie… Dzieci powolne, usztywnione, nieskoordynowane.
Dzieci - z przetrwałymi odruchami, zaburzeniami koordynacji, dyspraksją. Nazywane niegrzecznymi, niezdarnymi, pośpieszane, wyśmiane, często upokarzane. Porównywane boleśnie z dziećmi o innych możliwościach – przez nas, dorosłych, nieświadomych często, że to nie ich niegrzeczność lecz nierozpoznane i niezdiagnozowane problemy. Dzieci, które chciałyby polecieć, lecz bez naszej pomocy i wsparcia – nie będzie to możliwe.
Zwiń